Olśnienia dziś doznałam. Dzień dobry, dawno mnie tu nie było.... Przez cały ten czas bęckowałam się ze sobą. Brakowało mi tej prostej prawdy, szukałam jej grzebiąc w sobie i zdzierając z siebie kolejne warstwy, doszukując się w nich czegoś, czego nigdy tam nie było. I być nie powinno. Bo to wszystko nie tak! Wciąż wmawiam winę tylko sobie, wciąż szukam przyczyn wyłącznie w sobie, wciąż mówię: to ja, to ja, to ja!!! A wcale nie ja... wcale. Bo przecież - zawsze w pół drogi. Zawsze. I prosta zasada: kto bardzo nie chce, zawsze znajdzie przyczynę, kto bardzo chce, zawsze znajdzie powód. No i jeszcze to zdanie, które przed chwilą otworzyło mi oczy: Bo gdybyś został, to zajmowałbyś miejsce kogoś, kto do mnie pasuje. Ten, kto do mnie pasuje – nie odejdzie. – Czy byłabyś zazdrosna, gdybym myślał o jakiejś kobiecie z mojej przeszłości, będąc z tobą? Czy niepokoiłabyś się, że mogę do niej odejść? – Nie. – To znaczy, że mnie nie kochasz? – Nie rozumiesz. Miłość nie ma ni