3.12.15

Nie mam ochoty. Dlaczego, mamo?

- Jak zadzwonisz do mnie, a tata nie odbierze,  to ciocia może odebrać i mnie zawołać.
- Nie kochanie, ciocia na pewno nie odbierze mojego telefonu. 
- Dlaczego Mamo? Znasz ciocię?
- Znam.
- Ona cię też zna?
- Tak.
- A skąd?
- Pracowałyśmy razem.
- Jak to?
- No, pracowałyśmy razem. W pracy.
- Byłyście koleżankami?
- Tak, byłyśmy koleżankami.
- Nie chcesz do niej dzwonić?
- Nie.
- Dlaczego?

Trwam w ciszy. Nie chcę odpowiadać.

- Dlaczego nie chcesz rozmawiać z ciocią? - młoda napiera, nieświadoma w ogóle tego, jak bardzo powstrzymuje się, żeby nie wybuchnąć i swoją odpowiedzią nie zrobić JEJ krzywdy.
- Byłyście koleżankami. Już nie jesteście?
- Nie, już nie.
- Dlaczego?
- Nie mam ochoty z nią rozmawiać.
- Dlaczego?????? - te jej dlaczega są takie męczące!
- Byłyście koleżankami, a już nie jesteście. Tata zamieszkał z nią, a nas zostawił.
- Tak, tak właśnie było. Dlatego nie mam ochoty na rozmowę.

Jestem w szoku, jak szybko złożyła puzzle w całość.

- Nie robi się tego koleżankom. Nie robi się takich rzeczy. Ja bym Hani czegoś takiego nie zrobiła - mówi z przekonaniem silnym głosem. - Nie robi się tego koleżankom - powtarza stanowczo.
- Nie robi się tego nikomu - powtarzam za nią jak echo.

To było najważniejsze 5 minut na parkingu przed Lidlem, jakie przeżyłam ever.