- Jak zadzwonisz do mnie, a tata nie odbierze, to ciocia może odebrać i mnie zawołać.
- Nie kochanie, ciocia na pewno nie odbierze mojego telefonu.
- Dlaczego Mamo? Znasz ciocię?
- Znam.
- Ona cię też zna?
- Tak.
- A skąd?
- Pracowałyśmy razem.
- Jak to?
- No, pracowałyśmy razem. W pracy.
- Byłyście koleżankami?
- Tak, byłyśmy koleżankami.
- Nie chcesz do niej dzwonić?
- Nie.
- Dlaczego?
Trwam w ciszy. Nie chcę odpowiadać.
- Dlaczego nie chcesz rozmawiać z ciocią? - młoda napiera, nieświadoma w ogóle tego, jak bardzo powstrzymuje się, żeby nie wybuchnąć i swoją odpowiedzią nie zrobić JEJ krzywdy.
- Byłyście koleżankami. Już nie jesteście?
- Nie, już nie.
- Dlaczego?
- Nie mam ochoty z nią rozmawiać.
- Dlaczego?????? - te jej dlaczega są takie męczące!
- Byłyście koleżankami, a już nie jesteście. Tata zamieszkał z nią, a nas zostawił.
- Tak, tak właśnie było. Dlatego nie mam ochoty na rozmowę.
Jestem w szoku, jak szybko złożyła puzzle w całość.
- Nie robi się tego koleżankom. Nie robi się takich rzeczy. Ja bym Hani czegoś takiego nie zrobiła - mówi z przekonaniem silnym głosem. - Nie robi się tego koleżankom - powtarza stanowczo.
- Nie robi się tego nikomu - powtarzam za nią jak echo.
To było najważniejsze 5 minut na parkingu przed Lidlem, jakie przeżyłam ever.
- Nie kochanie, ciocia na pewno nie odbierze mojego telefonu.
- Dlaczego Mamo? Znasz ciocię?
- Znam.
- Ona cię też zna?
- Tak.
- A skąd?
- Pracowałyśmy razem.
- Jak to?
- No, pracowałyśmy razem. W pracy.
- Byłyście koleżankami?
- Tak, byłyśmy koleżankami.
- Nie chcesz do niej dzwonić?
- Nie.
- Dlaczego?
Trwam w ciszy. Nie chcę odpowiadać.
- Dlaczego nie chcesz rozmawiać z ciocią? - młoda napiera, nieświadoma w ogóle tego, jak bardzo powstrzymuje się, żeby nie wybuchnąć i swoją odpowiedzią nie zrobić JEJ krzywdy.
- Byłyście koleżankami. Już nie jesteście?
- Nie, już nie.
- Dlaczego?
- Nie mam ochoty z nią rozmawiać.
- Dlaczego?????? - te jej dlaczega są takie męczące!
- Byłyście koleżankami, a już nie jesteście. Tata zamieszkał z nią, a nas zostawił.
- Tak, tak właśnie było. Dlatego nie mam ochoty na rozmowę.
Jestem w szoku, jak szybko złożyła puzzle w całość.
- Nie robi się tego koleżankom. Nie robi się takich rzeczy. Ja bym Hani czegoś takiego nie zrobiła - mówi z przekonaniem silnym głosem. - Nie robi się tego koleżankom - powtarza stanowczo.
- Nie robi się tego nikomu - powtarzam za nią jak echo.
To było najważniejsze 5 minut na parkingu przed Lidlem, jakie przeżyłam ever.
Komentarze