24.11.15

... gdybyś został, to zajmowałbyś miejsce kogoś, kto do mnie pasuje....

Olśnienia dziś doznałam. Dzień dobry, dawno mnie tu nie było.... Przez cały ten czas bęckowałam się ze sobą. Brakowało mi tej prostej prawdy, szukałam jej grzebiąc w sobie i zdzierając z siebie kolejne warstwy, doszukując się w nich czegoś, czego nigdy tam nie było. I być nie powinno. Bo to wszystko nie tak! Wciąż wmawiam winę tylko sobie, wciąż szukam przyczyn wyłącznie w sobie,  wciąż mówię: to ja, to ja, to ja!!! 

A wcale nie ja... wcale. Bo przecież - zawsze w pół drogi. Zawsze. I prosta zasada: kto bardzo nie chce, zawsze znajdzie przyczynę, kto bardzo chce, zawsze znajdzie powód.
No i jeszcze to zdanie, które przed chwilą otworzyło mi oczy: Bo gdybyś został, to zajmowałbyś miejsce kogoś, kto do mnie pasuje. Ten, kto do mnie pasuje – nie odejdzie. 

 
– Czy byłabyś zazdrosna, gdybym myślał o jakiejś kobiecie z mojej przeszłości, będąc z tobą? Czy niepokoiłabyś się, że mogę do niej odejść?
– Nie.
– To znaczy, że mnie nie kochasz?
– Nie rozumiesz. Miłość nie ma nic wspólnego z zazdrością i z obawą, że coś stracisz. Kocham cię, ale jeśli zechcesz odejść, ponieważ nie możesz zapomnieć o innej kobiecie – to dobrze. To będzie prawdą. Ponieważ gdybyś został – byłoby to kłamstwo. Jeśli odejdziesz, to będzie znaczyło, że nie pasujemy do siebie i dobrze, że odszedłeś. Bo gdybyś został, to zajmowałbyś miejsce kogoś, kto do mnie pasuje. Ten, kto do mnie pasuje – nie odejdzie. Więc nie ma się o co martwić.
– Jakoś dziwnie mnie kochasz… Nie przywiązałaś się do mnie?
– Miłość nie ma nic wspólnego z przywiązaniem. Przywiązanie i zazdrość oznacza brak miłości do siebie. Oznacza, że uważasz siebie za gorszego od kogoś, oznacza strach, że takiego jaki jesteś nikt nie pokocha. Nie porównuj się z nikim, bo jesteś nieporównywalny. Ty jesteś ty. Masz swoje życie, dar, który otrzymałeś na wyłączność. Szkoda czasu na porównania. Spójrz na siebie – wówczas się nie pomylisz…

Wzięte z:  Słowem w sedno.

No comments: