Są dwie kategorie ludzi - kobiety i inni - nazwijmy ich - twory z ograniczoną odpowiedzialnością. Tak chciałam zacząć tego posta. Ale to było jakiś miesiąc temu... Zanim... o tym za chwilę... Czekał miesiąc, zanim dojrzałam do napisania go. Od tego czasu zmieniło się wszystko. Oprócz jednego - nadal go kocham, chociaż na podstawie wiedzy, w której posiadanie dość niespodziewanie weszłam - oceniam to wszystko już zupełnie inaczej. I inaczej tłumaczę. Nadal kocham... jak to gładko wygląda na ekranie komputera... Jeszcze.. nadal... nie wiem jak długo... modlę się, żeby wciąż... od tego czasu zdarzyło się tak wiele rzeczy, z powodu których powinnam go już dawno znienawidzieć, ze to aż trudno opisać. Trudno, bo rzeczy są tak niewiarygodne, że normalny człowiek nie da rady wytłumaczyć ich w racjonalny sposób. Racjonalność w moim przypadku zastępują trzy litery. Wyrok, jeśli nie chce się z nimi niczego zrobić. Ciężkie, ale do wyleczenia, jeśli sie nad tym pracuje.W moim przypadku... w