Przejdź do głównej zawartości

A imię jej ... CZYDZIEŚCI I CZY

 
Bardzo dobrze się złożyło, ze znalazłam ten horoskop. Najpierw przeczytałam inny, bo nie doczytałam do końca i wyszło, że jestem Sępem - ptaszyskiem nie bardzo ładnym, aczkolwiek wporzo. Potem okazało się, iż ślepą komendą będąc przegapiam to, co w życiu najlepsze i najbardziej emocjonujące. Gdyż, jak się okazało, dla Azteków jestem nie Sępem brzydkim, acz wporzo, a Trzydziestką Trójką, czyli DAREM LUDZI ZESŁANYM Z NIEBIOS. Zatkało mnie, szczerze powiem, ale we wszystko co prowadzi do uleczenia mej duszy, wchodzę jak w masło :). Nie wiem tylko, co za idiota wkleił w to okienko zdjęcie lekarza, może tylko w ten sposób kojarzył mu się dar niebios, ale będę ponad to... za to wszystko, co tam napisali, daruje sobie złośliwe komentarze.... Zacznę więc od początku...
 
Dla Azteków osoby, których suma daty urodzin wynosi 33, były darem niebios. Miały być wcieleniem harmonii, wiedzy, mądrości i uczciwości. A w dodatku uchodziły za wzór piękna. Z takimi mistrzowskimi liczbami zajmowały się sztuką, nauką, medycyną lub rządzeniem. Gdy władca był liczbą 33, poddanych czekały sprawiedliwe i wspaniałomyślne rządy, o jakich wspomina się przez wieki. Niestety, 33 są rzadkie jak diamenty.
 
Aztekowie zauważyli, że 33 są zbiorem zalet jaśniejszej strony ludzkiej natury. Prezentowali to, do czego być może dąży ludzkość. Mistrzowie 33 kierują sie w życiu szlachetnymi intencjami. Przypisywano im uduchowienie, wielkie współczucie, wrażliwość. A przy tym są łagodni, litościwi, kochający. 33 patronował aztecki bóg wiedzy, stwórca kalendarza i astronomii. Nie zajmował sie wojnami, ale dobrem zwykłego człowieka; nawet tym, co ma w garnku. Wspólnie ze swoja żoną stworzył podstawowe pożywienie Azteków, kukurydzę.
 
Co czeka 33 w 2014 roku? Wypada liczba 4, a więc Trzcina. Zapowiada solidną pracę wbrew przeciwnościom, niepoddawanie się przeszkodom, dobre zdrowie i determinację w osiąganiu celów.
 
Ładne ;) O Wietrze też jest - Wiatr Siódemka ograniczy się do rozgłoszenia o dobrych uczynkach 33, ale na jego fizyczną pomoc nie można liczyć.
 
Yhm. Zdążyłam sie już do tego przyzwyczaić :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

daj cierpliwość/siłę/mądrość

by pogodzić się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie/by zmienić to, co zmienić mogę/by odróżnić jedno od drugiego Jedno z drugim, to znany cytat Marka Aureliusza. Ostatnio tak się miotam, że o tym zapominam. A nie powinnam, bo spokój, to najważniejsza rzecz, jakiej teraz potrzebuje. Przechodzę po kolei to, co zostało postawione na mojej drodze. Często wypieram i kumuluję, dlatego granat wybucha z opóźnieniem i czyni ogromne spustoszenia. Jeszcze chwila, zanim nauczę się to wszystko przezywać jak normalny człowiek. Wydaje mi się, że znoszę wszystko z pokorą. Ale czasami... po prostu nie ogarniam.  Małe rzeczy urastają do rangi katastrofy światowej, rzeczy, które nie powinny być już moje i mnie dotyczyć - dotykają niejako 'same' w sposób bolesny, a przeszłość która należy wybaczyć i zapamiętać - nie pozwala się zamknąć i wyważyć. Nie spodziewałam się, że rekonwalescencja będzie aż tak ciężka. A jest cholernie. Cholernie ciężka. Od czwartku zaczynam intensywną tera

Bohater rodzinny. M., to TY!

Przeglądam, co kiedyś znalazłam w sieci... Niesamowite, że nie tkwiłam w tym jako pierwsza! I skoro ktoś tak dokładnie to opisał, to znaczy, że M. nie był pierwszym, którego to dotknęło. A ja i nasze dzieci nie były pierwszymi, które za to oberwały... Ja się leczę, bo mam tego dosć i chcę być zdrowa. M.? Pędzi dalej przed siebie próbując się sprawdzić i udowodnić, że jednak ogarnął. Pytanie, kiedy znów się wysypie?     Bohater rodzinny Bohater rodziny jest skrajnie odpowiedzialny, obowiązkowy . Zajmuje się wszystkim, co tylko zdoła opanować . Może prać, sprzątać, robić zakupy, zajmować się młodszym rodzeństwem (ten typ DDA to najczęściej najstarsze dziecko w rodzinie). Będzie próbował nie dopuszczać do tego, aby rodzic, który jest alkoholikiem, pił, a przy okazji będzie opiekować się tym drugim rodzicem. Dbać o to, by nie był smutny, przygnębiony. Bohater stara się bronić rodzeństwo oraz niepijącego rodzica przed tym pijącym, zarówno w zakresie przemocy werbalnej,

....don't wanna miss a thing!

Rok. W zasadzie ponad rok od kiedy pierwszy raz, świadomie, nieświadoma jednak jeszcze po co to robię, napisałam tu cokolwiek... Po roku jestem... szokująco daleko, nieprawdopodobnie gdzie indziej, niezwykle inna. Trudno opisać tę drogę, która wciąż trwa. Trudno opisać ją słowami, bo to nie droga, a rollercoaster. Momentami to krew buchająca z przeciętych ostrym nożem trzewi, coraz częściej to łagodny i mieniący się cudownymi odcieniami złota, bezkresny ocean... Jakkolwiek trudno na razie oceniać to wszystko, jedno jest pewne - to najważniejsze i największe doswiadczenie mojego życia, największa przygoda, najcudowaniejszy dar, jaki mogłam kiedykolwiek od kogokolwiek dostać.  To cud. Dar, który mogłam dostać tylko od bezinteresownie kochającej mnie Istosty, czystego Dobra, Zródła Miłości, jakkolwiek ktokolwiek by Go nie nazwał. Akceptuję każde imię i każda nazwę, która odda Dobro, Piękno i Niezwykłą Energię tego Żródła Wszystkiego...   Ta piosenka za mną chodzi. Czasem cichac