Z listu do R.
(..) Poza tym... nasze kryzysy zostały nam dane DLA NAS SAMYCH. To MY sami mamy się
nauczyć tego, jak być SOBĄ SAMYMI. Innymi słowy jak sprawić, żebyśmy na powrót
zawierali 100% cukru... w cukrze. Bo żyjąc szybko i chaotycznie straciliśmy znaczną jego część.
Już teraz wiem, że Bóg zesłał nam to wszystko, żebyśmy się zatrzymali, przejrzeli na oczy i
WYCIĄGNĘLI WNIOSKI. A wniosków wyciąganie, to dla mnie proces. Przykład? No, wczoraj wydawało
mi się, że wszystko już skumałam i już Marian może wracac do domu, 'Boże, jestem
zrobiona z tematem, niech juz wraca, tylko szybko, bo tęsknię!'. A tymczasem to nie hipermarket całodobowy. Bo drugiego dnia w
południe otwiera się nagle przede mną głęboka wiedza, głębsza i znacznie bardziej
subtelna i uduchowiona, niż ta poprzednia....
O to właśnie chodzi... taka powieść
szkatułkowa, jak 'Pamiętnik znaleziony w Saragossie'. Czytałeś? Ja nie
skończyłam, bo na końcu zmęczyła mnie jednak ta konwencja, ale pamiętam, że startowałam
zafascynowana przedziwną konstrukcją książki.... Dokładnie taką, jak nazwa -
szkatułkową. Otwierasz pudełko, znajdujesz coś, podnosisz a pod spodem kolejne
pudełko i tak dalej i tak dalej......
To samo jest z nami...
To samo jest z nami...
Niezbadane są ścieżki Pana. Tak, zaczęłam rozumieć, że muszę do Niego wrócić, bo bez Niego NIC NIE MA SENSU.
Komentarze