W wieku 40 lat zarobiłam swój pierwszy milion!
I to nie byle jaki! MILION DOLARÓW!
Stoję przed lustem i uśmiecham się do siebie. Sama świadomosć miliona na koncie spowodowała, że moja próżność i miłość własna poszybowały wysoko, wysoko, hen, hen.
Nieprawdopodobne jest to, że to ludzie z mojego otoczenia dowiedzieli się pierwsi i to oni zaczęli mi najpierw gratulować. Ja się domyślałam, nie chciałam jednak wierzyć, sądziłam że jak zwykle mam zwidy... tyle ostatnio się działo...
JESTEŚ TAK DIABELSKO PIĘKNA, ŻE TRUDNO ODERWAĆ OD CIEBIE WZROK
Podeszła do mnie koleżanka i mi to po prostu powiedziała... padłam... festiwal zachwytów nad moją osoba trwa od kilku dni. Oświadczyn niemal. Oświadczają się kobiety. W ciągu ostatnich trzech dni - aż pięć!
Tak - zaczęłam czuć się dobrze sama ze sobą. Tak - podobam się sobie. Tak - zaczynam się lubić i oceniać pozytywnie. Wewnętrzna równowaga to podstawa wszystkiego - wszystko zaczyna się samo układać. Tak - wyglądam jak milion dolarów i bardzo mi z tym dobrze :)
Komentarze